Nasze ostatnie spotkanie w Domu Lekarza Seniora w Warszawie, tuż przed Wielkanocą, to kontynuacja fascynującej podróży po kontynencie azjatyckim.

Po sesji ze śpiewającymi misami tybetańskimi, pozostaliśmy w Tybecie zapoznając się z kilkoma ćwiczeniami Seamm-Jasani, a dokładniej Boabom, czyli nazwy która jest mantrą oznaczającą “ochronę”, “wewnętrzną energię”. Propagatorzy tej szkoły twierdzą, że jest to bardzo stara (>10 000 lat!) tybetańska forma ćwiczeń ciała, umysłu i ducha, która również ma swoją wersję sztuk walki.

Hmm…przy bliższym spojrzeniu, a była ku temu okazja po drugiej stronie Atlantyku, jest to raczej “bullshido” (dla niewtajemniczonych – połączenie anglojęzycznego “bullshit“ z “bushido”). Niemniej należy tu oddać hołd amerykańskiemu kunsztowi marketingu twórców organizacji Seamm-Jasani, którzy bazując na zawsze dobrze sprzedającemu się cocktailowi “stare + tajemnicze = najlepsze”, stworzyli całkiem sporą, międzynarodową sieć centrów kształcących w stylach, których korzenie widoczne i bezsprzecznie udokumentowane są jedynie przez ostatnich kilkadziesiąt, a nie wiele tysięcy lat 🙂

Bez względu jednak na to, jak stary i autentyczny jest przekaz Boabom, propagowane w jego ramach ćwiczenia nadają się świetnie do wykonywania przez praktycznie wszystkich, w każdym wieku i kondycji fizycznej. A ponieważ, tak jak każdy qigong, są one kombinacją świadomego ruchu i oddechu, mają niewątpliwie dobroczynny wpływ na nasze zdrowie. Jako takie i jako “egzotyczna” ciekawostka, zasłużyły sobie na przedstawienie naszym Seniorkom, Seniorowi i odbywającym właśnie staż w DLS studentom pielęgniarstwa.

A że były to nasze ostatnie zajęcia przed Wielkanocą, kiedy to nasze narządy, zwłaszcza te trawienne, doznają zwiększonego stresu, przypomnieliśmy sobie niezawodny Ba Duan Jin, czyli Osiem Sztuk Brokatu.

Zaś za tydzień, oczywiście, poświąteczny cykl ćwiczeń na dobrą przemianę materii:-)

https://www.youtube.com/watch?v=5uCrMUfFyVs