Pozytywnie wkręceni – czyli taijiquan na każdy dzień

Grupa początkująca z poniedziałkowej sesji taijiquan już dobrze wie, że nie sztuka ćwiczyć, ale nie jest łatwo świadomie się poruszać, gdzie każdy ruch jest ważny, a jego wewnętrzny mechanizm jest jeszcze ważniejszy, choć często niewidoczny z zewnątrz. Gdzie wszystko co robimy powinno być połączone z głębokim rozluźnieniem, koncentracją i uwagą. Po mądrość można sięgnąć nie do komputera – Google nam tych tajników nie zdradzi, ani książki, ani nawet DVD – ważna jest bezpośrednia transmisja nauczyciel – uczeń. Taijiquan trzeba przeżyć, odczuć na własnej skórze – to sztuka, sztuka walki i pokoju – a jak każda sztuka wymaga poświęceń i wytrwałej praktyki.

Dla inspiracji fragment z książki (już niedługo w języku polskim) mistrza Ly:

„Nasze ciało jest fizycznie podtrzymywane przez szkielet, ruchy ograniczone są zakresem ruchomości stawów. U początkującego ucznia taijiquan często występuje pewien rodzaj sztywności, która widoczna jest nawet w postawie stojącej. W żadnym wypadku nie powinno to być źródłem dyskomfortu lub poczucia zniechęcenia. Należy pamiętać o tym, że wielki mistrz również przechodził przez stadium sztywności, kiedy zaczynał praktykę.

W pierwszej kolejności zaczyna się od rozluźniania stawów dłoni i rąk, później karku, kręgów piersiowych, lędźwiowych, bioder i nóg, aż można będzie skierować oddech aż do podeszw stóp.

Zarówno osoby początkujące jak i zaawansowane powinny zwrócić uwagę na to, aby nie zwiększać zakresu ruchomości stawów nóg, bioder, kolan i kostek, na których spoczywa już cały ciężar ciała, poprzez użycie siły mięśni. ”

Zapraszamy za tydzień – grupa początkująca jeszcze otwarta.

Taiji_Maip_2

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *