Bulgoczące studnie na Polach Mokotowskich

W ramach wakacyjnego Qigong’u mieliśmy przyjemność poćwiczyć na wietrznych Polach Mokotowskich Zhang Zhuang pod wodzą Krzysia Operacza.

To była wielka walka o czym poniżej, ale nie byliśmy sami. Nasze zmagania współdzieliliśmy z grupami nieopodal ćwiczącymi styl I’liq Quan i Chen Shi Taiji Quan. Co ciekawe podczas ćwiczeń pozycji Drzewa, które niektórzy z nas znali z wcześniejszych warsztatów, pod okiem Krzysia zapuściliśmy korzenie i to w błocie. Na środku stóp zaraz pod dwoma poduszkami znajdowały się bulgoczące studnie – jak się okazało miał to być jeden punkt wysklepiony, bo reszta czyli osiem punktów na stopie przylega do ziemi w błocie!

Kolejną atrakcją była kula między nogami oraz siedzenie na lekko uginającej się deseczce – oczywiście w powietrzu. Na zachętę mieliśmy równocześnie pod pachami kury (które gdakały gdy nacisnęliśmy je za mocno), łokcie oparte na kolumnach, dłonie wiszące na sznurkach, a przy tym obejmowaliśmy wielką piłkę, ale to jeszcze nie koniec. W dłoniach trzymaliśmy pomarańcze, pomiędzy palcami cygara i patyczek!!! Podpieraliśmy niewidzialne ściany w sześciu punktach: tyłem głowy, barkami, pośladkami i piętami. Pod brodą, już chyba dla ozdoby, każdy dzierżył piłkę, dolna warga lekko opadała (wygładzając niektóre dołeczki na policzkach), a czubek głowy dotykał nieba i to wszystko zawieszone na srebnej nitce po której wędrowali bogowie, czyli autostrada do nieba 🙂 (i to wszystko bez marihuany). Wzrok nieskoncentrowany – wszelkie pojawiające się obrazy wysyłane przez małpi mózg obracane w piach. To całe strukturyzowanie ciała zaprowadziło nas do Pozycji Wypoczynkowej, Relaksacyjnej z trzymaniem dzbana oraz Medytacyjnej – z obejmowaniem drzewa.

Wszyscy, którzy zmierzyli się z pozycjami Zhang Zhuang, mieli okazję sprawdzić, jak bardzo są trudne i skomplikowane. Jednocześnie mogli poczuć wystarczająco dużo energii, aby przekonać się, że to działa, uaktywniając pracę całego ciała. Kto gotów do regularnej praktyki czas zacząć, ponoć po stu dniach dopiero można poczuć naprawdę dobroczynne działanie, trzy minuty dziennie i z czasem nawet bardzo leniwe ciało wzmocni się i do energetyzuje.

3 thoughts on “Bulgoczące studnie na Polach Mokotowskich

  1. julia pisze:

    Dzięki, to było interesujące . Przydałaby się powtórka i utrwalenie materiału. Najtrudniejsze jest zachowanie powagi. Bo wraz ze spokojem wynikającym z ćwiczeń poprawia się nastrój… :))) Pozdrawiam wszystkich wakacyjnie
    julka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *